sobota, 29 września 2012

Wrześniowe włosy


Jest coraz lepiej, a wszystko dzięki wskazówkom JudytyKas oraz Doe z zakręconego wątku na wizażu. Judyta podpowiedziała jak zniwelować efekt sklejonych i "tłustych" z wyglądu włosów przy skórze po stylizowaniu żelem lnianym, a Doe uświadomiła mnie, że można używać do stylizacji żelu lnianego i pomarańczowej pianki Isana jednocześnie. 

Dotychczas po samym żelu lnianym miałam dość ładnie zdefiniowane fale, włosy były lśniące i zdyscyplinowane - zero puchu, ale brakowało im objętości. Po piance zaś fale były bardziej zakręcone, włosy pełne objętości, ale spuszone. Dopiero nałożenie żelu, odgniecenie jego nadmiaru w koszulkę i dołożenie po ok 30 minutach lub po lekkim podsuszeniu pianki sprawiło, że w końcu przekonałam się, że stylizacja może zdziałać cuda. 


Dowody? Proszę bardzo: 

- włosy bez stylizacji podsuszone suszarką: 

02. września


 - stylizacja pianką, potargane wiatrem: 
 
08. września


 - stylizacja pianką - puch, ale po raz pierwszy w  życiu pojawiły się dwa korkociągi! 

21. września


  Najświeższe zdjęcia (28. września 2012) po stylizacji żelem lnianym i pianką: 


Czego użyłam?
O: olej lniany na noc
M: Nizax Control na skórę, Bingo spirulina + keratyna na długość
O: Alverde amarantus
b/s: Joaśka zielona
S: glut lniany, nadmiar odciśnięty w koszulkę, po ok 20 min dodana pianka Isana. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz